poniedziałek, 16 września 2013

Odcinek 5.: Kłopoty.

Harry nie mógł spać.
Od kilku dni męczył go ten sam koszmar, w którym późną nocą jechał samochodem ze swoją mamą. Rozmawiali, najprawdopodobniej wracając do ich rodzinnego domu, gdy nagle z naprzeciwka oślepiły ich światła. Dwa samochody zderzają się niedaleko ostrego zakrętu. Auto Anne wypada z drogi, obraca się kilka razy, staczając się w dół po jakiejś polanie i Harry budzi się z ciężkim oddechem, nadal słysząc w głowie swoją mamę z przerażeniem wołającą jego imię.
Chłopak usiadł na skraju łóżka, przetarł twarz dłońmi i spojrzał na zegarek. Szósta trzydzieści jeden.
 - Świetnie – mruknął, zabierając swój notes i ruszył w stronę schodów, by zejść na dół.
Gdy już miał wchodzić do kuchni, usłyszał przekręcany w zamku klucz. Odwrócił się w stronę drzwi wejściowych i wpatrywał się w nie ze zmarszczonymi brwiami. Chwilę później zobaczył, wchodzącego do mieszkania Mulata, na co na twarzy Harry'ego pojawił się chytry uśmiech.
 - Uu... czyżby spacer wstydu? – odezwał się, zwracając na siebie uwagę, przy czym znacząco poruszał brwiami.
Zayn przewrócił oczami, zdejmując kurtkę i buty.
- Po prostu udawaj, że nigdy mnie tu nie widziałeś - odparł jedynie i wbiegł po schodach, kierując się do swojego pokoju.
 - Zero frajdy - mruknął do siebie Harry, wchodząc do kuchni. - Wielka mi tajemnica. Pewnie i tak jutro będą na okładce jakiegoś szmatławca - dodał szeptem, po czym upił łyk zimnego mleka prosto z kartonu.
Usiadł przy małym stoliku w rogu pomieszczenia, otworzył notes na czystej stronie i wpatrywał się w nią przez chwilę, zastanawiając się jak ubrać w słowa swoje uczucia. Zaczął zamalowywać kratki w rogu, aż w końcu wpadł na pewien pomysł i słowa zaczęły powoli wypełniać całą kartkę.
***
Dochodziło południe. Eleanor siedziała w salonie razem z Tommym, oglądając jakąś komedię. Chociaż ta dwójka bardziej była skupiona na sobie niż na ekranie telewizora. Co parę minut komentowali różne sceny, przywołując przy tym sytuacje ze swojego życia, rozkoszując się momentem w samotności i zapachem solonego popcornu. Film przybrał nieco poważniejszy ton i dziewczyna poczuła, że to dobry moment.
 – Muszę ci coś powiedzieć – oznajmiła nagle. Spojrzał na nią z delikatnym uśmiechem i zatrzymał pilotem film, aby ją lepiej słyszeć.
 – Coś się stało? – zapytał zaniepokojony, podnosząc jej dłoń do swoich ust i pozostawiając na niej drobny pocałunek.
 – Bo... widzisz, ja... – Przerwała, słysząc dźwięk telefonu.
Spojrzała na stolik na którym leżały obydwie komórki i skrzywiła się, widząc, że to do niej ktoś dzwoni. Numer nieznany zbił ją jednak z tropu. Poczuła jak jej serce przyśpieszyło na myśl, że fani One Direction znowu zdobyli jej numer i to ktoś z nich będzie ją nękał. Zanim zebrała się na odwagę by odebrać, telefon przestał dzwonić. Jednak po chwili zaczął ponownie, a na ekranie wyświetlił się ten sam numer.
– Odebrać za ciebie? – zapytał łagodnie Tommy. Skinęła głową, okrywając się bardziej kocem, który zakrywał jej nogi.
Obserwowała chłopaka, kiedy ten podnosił telefon do swojego ucha. Jego zmarszczone do tej pory brwi rozluźniły się tuż po chwili, a na jego twarz pojawił się uśmiech, kiedy rozpoznał osobę po drugiej stronie.
– Pewnie, już ci ją daję. – Odsunął od siebie telefon i podał go dziewczynie. – To Danielle – wyjaśnił. Eleanor odetchnęła z ulgą, biorąc komórkę od swojego chłopaka.
 – Hej Dani – powiedziała, poprawiając się na kanapie.
 – Hej Jane! – usłyszała radosny głos przyjaciółki. – Słuchaj, mogłabyś odebrać mnie z lotniska o piętnastej? Chłopaki mają jakiś wywiad i Liam jednak nie da rady.
 – Jasne, żaden problem.
 – Super, dzięki wielkie. W takim razie widzimy się za dwie godzinki. Do zobaczenia, kochana!
 – Pa, Clar, spokojnego lotu.
Odłożyła telefon na stolik, wznowiła film i oparła się o ramię chłopaka.
 – Mam odebrać Dani z lotniska o piętnastej – powiedziała, po czym sięgnęła po miskę z popcornem i położyła ją na kolanach chłopaka.
 – Okay. A co chciałaś mi powiedzieć, zanim ona zadzwoniła? – zapytał, sprawiając, że dobry humor całkowicie opuścił dziewczynę, ale nie dała tego po sobie poznać.
 – Um... Pogadamy o tym kiedy indziej?
 – Jasne, księżniczko – odpowiedział z lekkim uśmiechem, całując ją delikatnie w czoło.
Dziewczyna uśmiechnęła się, wtulając w chłopaka. Nie chciała go stracić i z każdym dniem coraz bardziej bała się, że to się stanie. Myśli, że mógłby źle zareagować na tak ważną informację nie dawały jej spokoju. Doskonale wiedziała, że nie ma wyjścia i w końcu musi mu o tym powiedzieć. Zwlekała już dość długo, ponieważ była pewna, że kiedy już to powie to ich życie całkowicie się zmieni.
*** 
Niski, pulchny mężczyzna przemierzał długi korytarz, aż dotarł do małego biura Rosie, która przy cichej muzyce wprowadzała ostatnie poprawki do swojego reportażu. Uniosła głowę znad laptopa, kiedy usłyszała pukanie i po chwili drzwi jej biura zostały otwarte. Zaprosiła grzecznie do środka swojego szefa. Mężczyzna usiadł naprzeciwko niej i położył beżową teczkę na jej biurku. Dziewczyna uniosła brew.
 – Rosalie, mam dla ciebie interesującą ofertę – zaczął, na co dziewczyna zamknęła swojego laptopa i poprawiła się na krześle. – Musisz coś sprawdzić. Wszystkie media podejrzewają, że Zayn Malik z tego zespołu, jak im to było, One Detention...
 – One Direction – wtrąciła.
 – Dokładnie z tego! No więc podejrzewają, że Zayn Malik ma romans. Chcę, żebyś to sprawdziła.
Smith przechyliła delikatnie głowę w lewo, przyglądając się siwiejącemu mężczyźnie. Spodziewała się, że temat zostanie wydany, wiedziała o nim, ale nie sądziła, że to ona go dostanie. Z reguły zajmowała się sprawami, które miały coś w sobie do okrycia. Związek Zayna nie był niczym nadzwyczajnym, szczególnie, że cały internet aż wrzał od jego zdjęć z Perrie. Cóż było tak odkrywczego w tym temacie?
Smith zamarła. W jej głowie nagle rozpętała się niesamowita wojna. Jakim cudem oni się dowiedzieli?! Przecież byli ostrożni... a może tylko im się tak wydawało, że byli? Patrzyła z uwagą na mężczyznę i zastanawiała się co powinna mu teraz odpowiedzieć. W dodatku musiała uważać na każde słowo, by przypadkiem nie wydać sekretu. Miała ochotę powiedzieć mu - "Masz rację grubasie, to świetny pomysł! Napiszę artykuł sama o sobie. Brawa za inteligencję!". Jednak wtedy straciłaby pracę, którą polubiła.
 – Panie Morth, czy to nie Rob zajmuje się związkami sławnych osób? To jego dział, nie mój – odpowiedziała grzecznie.
 – Tak, ale Robert nie znalazł nic na ten temat poza zdjęciami tego chłopaka z pierwszą dziewczyną, a ty specjalizujesz się w doszukiwaniu prawdy.
Rosalie poczuła nagły przypływ gorąca.
 – Z pierwszą dziewczyną? Ja-jakiej prawdy powinnam się tu doszukać, panie Morth?
 – Jeden z dziennikarzy The Sun przechwalał się, że śledził tego chłopaka wczoraj i po spotkaniu z tą sławną dziewczyną, poszedł do domu jakiejś innej. Na zdjęciach on ją zasłania, więc do końca nie wiadomo kim ona jest. Podobno szukał też informacji o właścicielach tego domu i auta, które było na zewnątrz, ale nikt nie chciał mu ich podać.
– Och – odparła tylko, czując, że w jej biurze jest zbyt mało powietrza.
 – Widzisz, Rose. To temat idealny dla ciebie, nikt inny nie będzie w stanie dokopać się do prawdy tak jak ty. – Posłał jej pełen uznania uśmiech i przesunął teczkę bardziej w jej stronę. – Tu masz wszystko co do tej pory mamy. Bierz się do pracy, czuję, że to będzie sensacja.
 – N-nie, panie Morth, j-ja nie m-mogę przyjąć tego z-zlecenia.
 – Daj spokój...
 – Nie, naprawdę nie mogę, bardzo mi przykro.
Mężczyzna podniósł się nerwowo z krzesła.
 – Dobrze się nad tym zastanów, panno Smith. To będzie topowy temat. Nasza gazeta go potrzebuje – powiedział formalnie, wychodząc z jej biura.
Dziewczyna westchnęła głośno, opierając czoło o blat chłodnego biurka. Potrzebowała chwili, aby się nieco uspokoić. Kiedy już jej się to udało spojrzała na zegarek. Chciała zadzwonić do chłopaków, poinformować ich o tym czego się dowiedziała, ale byli już w trakcie wywiadu. Włączyła szybko transmisję na swoim laptopie, modląc się w duchu, aby stacja, której udzielali wywiadu nie dotarła jeszcze do najnowszych informacji.
***
Tymczasem Niall miał drobne problemy podczas wywiadu, kiedy to zadawano mu zbyt wiele pytań na temat poszukiwania drugiej połówki. Z jednej strony chciał otwarcie powiedzieć, że jest szczęśliwy z szatynką, ale za kulisami stał menedżer i doskonale wiedział, że źle skończyłaby się jego szczerość.
 – A co z tobą Zayn? – zapytała i Mulat był gotowy do odpowiedzi, jednak kobieta nie dała mu dojść do słowa. – Zanim odpowiesz, mamy dla ciebie i dla naszej widowni pewne zdjęcie.
Odwrócił się za siebie, gdzie wyświetlane były materiały z rzutnika i zauważył, że na płótnie pojawiło się już jego zdjęcie z Perrie z poprzedniego dnia. Wymusił uśmiech, zanim z powrotem spojrzał na dziennikarkę.
 – Muszę przyznać, że wyglądacie tu przeuroczo. – Uśmiechnęła się kobieta. – Czy to prawda, że to twoja skrywana do tej pory partnerka?
 – Nie powiedziałbym, że była skrywana. – Zaśmiał się cicho chłopak. – Jesteśmy parą dopiero od kilku dni, więc jest to całkiem świeże.
 – Hm, to bardzo interesujące – skomentowała kobieta i może Malik miał paranoję, ale wydawało mu się, że jej ton przybrał nieco dziwną barwę. – Mamy dla ciebie jeszcze jedną fotografię, jeśli mógłbyś na nią zerknąć – poprosiła, wskazując otwartą dłonią na ekran za nimi.
Mulat poczuł nagłe uderzenie gorąca. Jego serce przyśpieszyło swój rytm, kiedy powoli odwracał się, aby spojrzeć na nowe zdjęcia, chociaż doskonale wiedział co tam zobaczy. Nie pomyślał o tym, że paparazzi mogą go śledzić, kiedy szedł do Rose poprzedniego dnia.
Każdy z chłopaków patrzył przez dłuższą chwilę na dwa zdjęcia. Jedno, prezentujące Zayna przed otwartymi drzwiami wieczorem, kiedy przyszedł do Rose i drugie jak całował ją w policzek na pożegnanie rano. Na szczęście na obu zdjęciach nie było widać dokładnie kim jest dziewczyna, jednakże na drugim zdjęciu nie było też widać konkretnie, że był to pocałunek w policzek, ponieważ głowa chłopaka całkowicie zasłaniała Rosalie. Na nieszczęście Malika Niall od rana nie rozmawiał ze swoją dziewczyną, więc ta nie uprzedziła go, że przenocowała u siebie jego kolegę z zespołu co sprawiło, że blondyn nieco poczerwieniał ze złości, kiedy odwrócił głowę od ekranu i spojrzał na Mulata.
Było źle.
Prezenterka z uśmiechem przeniosła wzrok na chłopców naprzeciwko siebie.
 – Od momentu wypłynięcia tych zdjęć cały świat oszalał. Wszyscy zastanawiają się z kim Zayn Malik spędził noc po tym jak oficjalnie pokazał się ze swoją, jak wspomniałeś poprzednio, dziewczyną.
Chłopak zaśmiał się, próbując zachować spokój. Wiedział, że jeżeli nie podniesie rzuconej przez prezenterkę rękawicy to wszystko może się posypać. Chociaż nie martwił się do końca o zespół to był przekonany, że gdyby w tamtej chwili powiedział jedną rzecz źle to świat obwiniłby o wszystko Rose, dlatego musiał grać lepiej niż kiedykolwiek.
 – Moja kuzynka na pewno ucieszy się ze sławy jaką osiągnęła. – Poprawił się na krześle i posłał prezenterce nieskazitelny uśmiech. – Carmen wczoraj przyleciała z Bradford na kilka dni. Zatrzymała się u jednej z naszych przyjaciółek, więc w imieniu nas wszystkich prosiłbym o to, aby osoba, która zrobiła te zdjęcia nie udostępniała jej adresu – poprosił, na co chłopcy przytaknęli delikatnie, wręcz niewidocznie.
Zayn miał ochotę uderzyć się w twarz, uświadamiając sobie, że użył drugiego imienia Rose, ale przez stres nic innego nie przyszło mu do głowy. Pozostało im tylko żyć nadzieją, że nikt nie zacznie szukać powiązania między dziewczyną i zespołem.

6 komentarzy:

  1. Nie nie nie ! Tylko nie usunąć !
    Błagam !!!!!
    Kocham to opowiadanie !;D
    A rodział jest mega !;*
    Normalnie też miałam chęć się jak ta trójka walnąć w głowę xd :D
    Coś czyje że z tego będą kłopoty ;/
    No ale coz ...;(
    No to do zobaczenia ;d ;*;*
    za bledy przepraszam ale jestem na tekefonie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. NAWET NIE PRÓBUJ USUWAĆ!
    Możesz pisać rzadko, każdy wie jak to jest ze szkołą. Ale nie próbuj nawet usuwać. Nawet nie masz pojęcia, jak sie ucieszyłam jak po 8h w szkole i prawie godzinie w autobusie zobaczyłam, że dodałaś nowy rozdział <3 Tak bardzo czekałam. ^^
    OMG! Zayn kontra Niall... i Rose. Taak, to będzie ciekawe. :D Ale mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Musi być dobrze! Prawda, że będzie?
    DObra, wiem że ten komentarz jest chaotyczny, ale jestem padnięta a przede mną jeszcze rozprawka z angielskiego i polski i fizyka.. Ale po raz 2 powiem: NIE USUWAJ! Jeśli chcesz, daj znać. Może pomogę coś wymyślić. Służę pomocną ręką
    Zapraszam też do siebie: http://theway-i-feel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie usuwaj!!!
    Tylko tego nie rób błagam Cię!
    Rozdział jest świetny z resztą jak każdy :)
    Czekam na następny i następny po tym następnym bo będzie tak? :P
    Weny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże, Boże ! Co El chce powiedzieć Louisowi ! To mnie strasznie dręczy :c
    Za to przy końcówce w ogóle nie wiem czego wybuchnęłam niepohamowanym śmiechem, aż kot się obudził o.O Dobrze, że nikogo nie ma w pobliżu !
    Przychodzi mi to głowy taka czarna myśl czy Zayn czuje coś do Rose ? Jeżeli tak to będzie ciekawie xd
    Dobra nawijam jak głupia, ale nie dziwmy się od rana w szkole w tym kartkówka i tak do 14:30 + trening. Normalnie już nie żyje, a ręce same natrafiają na klawisze coo tam ! :* Ale komentarz musiałam dodać, bo już kiedyś miałam to zrobić przepraszam <3 Czekam nn, życzę weny i pozdrawiam :)

    Ps. Jeżeli potrzebowałabyś pomocy czy coś to ja jak najbardziej stoję otworem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałabym nowa nazwa bloga ! :)

      http://all-to-make-the-shelter.blogspot.com/

      Usuń

komentarz = motywacja. ;3
z góry dziękuję. *,*